Marta Błażejowska - poème studio
O tworzeniu przestrzeni na twórcze życie
Nie lubię, kiedy jedynym celem sesji zdjęciowej jest stworzenie ładnych obrazków. Dla mnie takie spotkanie to przede wszystkim zamknięcie na zdjęciach relacji z fotografowaną przeze mnie osobą. Musi być czas na poznanie, poczucie siebie nawzajem, poczucie energii i wizji marki. Na spotkaniu z Martą wiedziałam, że to, co razem stworzymy, nie będzie miało nic wspólnego z brakiem charakteru. To, co powstało na sesji, pełne jest piękna, subtelności i kobiecości.
Marta jest założycielką poème studio. Zajmuje się kaligrafią nowoczesną, prowadzi warsztaty kaligrafii w kilku miastach w Polsce, projektuje identyfikacje wizualne dla marek, doradza w kwestiach wizerunku i komunikacji marki. Z zawodu jest psycholożką. Prywatnie jest żoną, mamą prawie 2 letniego energicznego synka. Uwielbia cappuccino, lubi pływać, oglądać czarno-białe filmy, szukać nowych fontów oraz czytać Vogue’a (dla siebie) i Pucia (synkowi).
Rozmawiamy o twórczym życiu, momentach przełomowych, inspiracjach i codziennych przyjemnościach.
zdjęcia: ANIA ULANICKA
makijaż i włosy: SYLWIA SAROSIEK
miejsce: SUMMER STUDIO PAŁAC
na zdjęciach: MARTA BŁAŻEJOWSKA - poème studio
Co fascynuje Ciebie w Twojej pracy?
M: Cieszę się, że w pracy mogę godzić moje dwie pasje - estetyczne i psychologiczne. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, rozmawiać z nimi, słuchać ich historii i wspierać na drodze spełniania marzeń o własnej marce. Współpracuję z przedsiębiorczymi, odważnymi i inspirującymi kobietami - to dla mnie niezwykle ważne i rozwijające. Na moich warsztatach kaligrafii bardzo często rozmawiamy na tematy życiowe, dziewczyny chętnie dzielą się swoimi marzeniami, czasem też trudniejszymi rzeczami. A estetyka? Pojawia się praktycznie w każdym momencie - kaligrafowanie zamówień, przygotowanie pudełek z zestawami narzędzi na warsztaty, projektowanie identyfikacji, szablonów na Instagram.
Ale najbardziej fascynuje mnie to, że w mojej pracy mogę być po prostu sobą. Własna firma umożliwia mi życie na własnych zasadach, spełnianie marzeń, ekspresję twórczą, pracę ze wspaniałymi osobami i w pięknych wnętrzach. Oczywiście, nie jest to droga usłana różami, jest wiele wyzwań, zwłaszcza opiekując się jednocześnie moim synkiem. Ale nie wyobrażam sobie już innego życia.
Czy miałaś moment przełomowy, w którym uświadomiłaś sobie, właśnie to chcesz robić?
M: Wielkich momentów przełomowych nie było. Pracowałam jako psycholożka na etacie, szkoliłam się dodatkowo w dziedzinie neuropsychologii i psychoterapii uzależnień. Byłam absolutnie przekonana, że będę zawsze pracować w wyuczonym kierunku i na etacie, może kiedyś we własnym gabinecie. Ale cały czas czułam, że to nie jest “to”. Brakowało mi w życiu przestrzeni na twórcze życie. Na początku zajmowałam się kaligrafią hobbystycznie, dzieliłam się czasem na Instagramie swoją pasją. Fascynacja rosła stopniowo aż do momentu, kiedy trafiłam na konto Kasi Ekes, malarki i właścicielki twórczego biznesu. Jej przykład, podejście, wiedza, którą się dzieliła dodała mi ogromnej odwagi i wiary w siebie i że to, co robię jest wartościowe, że mogę pokazać to światu.
W tym czasie byłam w ciąży i wiedziałam, że jeśli chcę spróbować, to jest właśnie ten czas. Wiedziałam, że nie wrócę na etat. Trzy miesiące po narodzinach synka przeprowadziłam moją pierwszą kampanię Kaligraficznych Pudełek - jej odbiór przerósł moje oczekiwania i dosłownie kilka dni później już rejestrowałam firmę. Trochę temu nie dowierzałam, rodzina się dziwiła, ale ja w sercu czułam spokój, że to jest moje miejsce. Odkryłam ogromną wartość w tym, że mogę dzielić się z innymi moim spojrzeniem na świat, estetyką, że moja twórczość porusza innych. Że mogę wspierać i towarzyszyć innym na drodze po swoje marzenia.
Piękno zaczyna się w chwili, kiedy decydujemy się być sobą.
Coco Chanel
Co Ciebie inspiruje?
M: Inspiruje mnie piękno - szukam go w filmach (uwielbiam filmy Sorrentino, Felliniego, Andersona, Coppoli), muzyce, fotografiach, modzie, magazynach (typograficzny raj), naturze. Inspirują mnie inni artyści i osoby, które odważyły się żyć po swojemu.
Coco Chanel powiedziała kiedyś “Piękno zaczyna się w chwili, kiedy decydujemy się być sobą” - nie dotyczy to tylko mody i ubierania się, ale też charakteru, docenienia swoich cech i talentów, podążania za marzeniami. Co ciekawe, marka Chanel to pierwsza marka, która tak świetnie budowała piękny i spójny wizerunek. Prawdziwa inspiracja dla brandingu.
Lubię obserwować rozwój Kasi Ekes, Aleksandry Morawiak, Twój ;) Aleksandry Pakuły, Zofii Chylak, Julii Strużyckiej. Inspiruje mnie też praca kreatywnej agencji 2increatives czy agencji PR LePont.
Co sprawia Ci przyjemność na co dzień?
M: Z racji na swoją pracę większość czasu spędzam w mieszkaniu, dlatego bardzo lubię umilać i upiększać tę przestrzeń. Jestem estetką, lubię piękne przedmioty, staram się dbać o swoją rutynę. Wierzę w dobrą energię i to, że na nasze samopoczucie i funkcjonowanie ma wpływ to, czym się otaczamy.
Mam swoje ulubione kubki na kawę, jestem fanką olejków eterycznych (ze świec zapachowych praktycznie zrezygnowałam). Na komodach stoją oprawione kolaże Aleksandry Morawiak i dbam o świeże kwiaty w salonie. Lubię dekorować posiłki, robić wieczorną pielęgnację olejkami i rollerem do twarzy. Ważnym elementem mojego dnia są spacery i zabawy z synkiem - uwielbiam spędzać z nim czas, choć czasem bywam po prostu zmęczona, a moment na pracę w ciszy przychodzi dopiero późnym wieczorem. Ale często na spacerach łapie mnie wzruszenie i wdzięczność, że mogę towarzyszyć mojemu synkowi w dorastaniu i rozwoju oraz jednocześnie spełniać marzenie o własnej marce.
Marta na Instagramie: @_poemestudio