Krew mnie zalewa, kiedy ktoś wyciąga aparat w kościele i błyska wbudowanym fleszem podczas uroczystości. W mig poznam wtedy, że właściciel aparatu nie ma najmniejszego pojęcia o tym, w jaki sposób używać sprzętu, który kupił.
Naprawdę - w tym momencie lepiej wyciągnąć telefon, bo ten przynajmniej nie błyska w najmniej oczekiwanych momentach.
Tryb manualny - czy naprawdę jest gorszy od auto i dlaczego tak?
Chciałam sprawdzić, na potrzeby tego wpisu, jak działa tryb automatyczny w moim aparacie. Od jego kupna chyba tego nie zrobiłam. Stanęłam o 9:00 przy swoim oknie i scenografii na parapecie, słoneczko świeci, jasny czerwcowy dzień, znalazłam ustawienie auto, przekręciłam kółeczko, wybrałam kadr i strzelam.
BŁYSK!
WHAT?! No stanęłam jak wryta. Jest czerwiec. CZERWIEC, LATO I SŁOŃCE. A MI TU BŁYSKA!!! CZY Z TEGO MOŻE WYJŚĆ COKOLWIEK DOBREGO?!/1/????!!!!11/???
Sorry, ale poczułam się zdradzona nawet przez swój aparat, z którym przeszliśmy tyle dobrego (i złego). Zerknijcie na zdjęcie poniżej i dajcie znać, co o tym myślicie.
Mam ogromną nadzieję, że ten błysk, cienie rzucone na ścianę, dziwnie oświetlona zasłona, to wystarczający powód do tego, by przekręcić kółeczko z powrotem na tryb manualny. (Co zatem zrobić z lampą wbudowaną w aparat? Najlepiej kochani to ją wyrwać z aparatu i wyrzucić do kosza. Nie znam przypadku, kiedy to cholerstwo zrobiło cokolwiek dobrego dla jakiegokolwiek zdjęcia.)
Uff, tryb manualny i od razu lepiej.
Tryb manualny jest pod tym względem dużo lepszy, że najzwyczajniej na świecie mamy na wszystko wpływ. Na bokeh, jasność, lampę, która błyska, kiedy chce. W trybie manualnym miałam możliwość ustawienia przysłony tak, by tylko jeden element na zdjęciu był ostry. W trybie automatycznym - niestety aparat pokierował się tym, by wszystkie elementy na zdjęciu były ostre, tym samym odzierając je z subtelności.
Czy zawsze używam trybu manualnego?
Tak, zawsze. Bardziej ufam swojej głowie, swoim umiejętnościom i swojemu poczuciu estetyki niż mojemu aparatowi, na którego za ten błysk dzisiaj mam focha.
Tryb manualny - jak zacząć?
Ja uczyłam się trybu manualnego fotografując niedrogim bezlusterkowcem (o mojej sprzętowej drodze przeczytacie więcej w tym wpisie). Kupiłam go jeszcze w momencie, kiedy nie za bardzo znałam się na fotografowaniu i, jak najbardziej, zaczynałam od auto. Szybko przestawiłam się jednak na tryb manualny... i zostałam nim oczarowana. Mogłam w końcu fotografować ciemniej i sterować rozmytym tłem, który każdy na początku się jara. ;) Początki nie do końca były udane, ale tak mnie te możliwości zaciekawiły, że kręcę tymi suwaczkami do dziś.
Poczułam, że w końcu mam możliwość przedstawiania rzeczywistości w sposób, w jaki ja ją właśnie widzę.
Żeby zacząć, wystarczy ogarnąć aparat, który będzie miał możliwość fotografowania w trybie manualnym. Nie ma znaczenia, czy będzie to akurat lustrzanka. Na początek - zerknij, jak poszczególne ustawienia wpływają na zdjęcia. Zrobiłam kilkanaście zdjęć tego samego kącika i bez jakiejkolwiek obróbki wrzuciłam do tego wpisu.
Struktura wpisu:
W kilku słowach opisuję, czym jest ISO, przysłona oraz czas. Każdy z parametrów zilustrowany jest dwoma zdjęciami bez obróbki zrobiony w skrajnych wartościach danego parametru. Opisuję różnice oraz wpływ jednego ustawienia na pozostałe dwa. Piszę też o tym, kiedy stawiam priorytet na każdy z parametrów i podaję orientacyjne sugerowane wartości dla różnych rodzajów zdjęć.
Oczywiście teoria jest teorią, dlatego gorąco zachęcam do wypróbowania tego w praktyce. :)
ISO
Fachowo rzecz ujmując - jest to wyznacznik czułości matrycy aparatu na światło. Na babski rozum: im większa wartość ISO, tym wyższa czułość na światło, tym jaśniejsze zdjęcie, tym więcej ziarna na zdjęciu.

ISO: 100 | przysłona: f 2,2 | czas: 1/125 s

ISO: 12 800 | przysłona: f 3,5 | czas: 1/4000 s
Różnice między zdjęciami: kiedy podbiję ISO do 12800, zdjęcie ma bardzo dużo ziarna. Automatycznie podbija to jasność zdjęcia, więc jeśli chciałam pozostawić podobną wartość przysłony, aby osiągnąć podobny bokeh, musiałam niesamowicie skrócić czas otwarcia migawki: z 1/125 sekundy do 1/4000 sekundy. Mimo troszkę wyższej wartości przysłony i bardzo skróconego czasu, nadal widać różnicę w jasności zdjęcia.
Jak ustawić ISO?
Kiedy wychodzę fotografować na zewnątrz w pełnym słońcu, od razu przestawiam wartość ISO na równą 100. Kiedy wchodzę do mieszkania - około 1000, wieczorem na sali weselnej używam ISO nawet około 5000 - 6000. Warto sprawdzić, jak Twój sprzęt radzi sobie z wyższymi wartościami ISO. Bardzo często nawet przy wysokich wartościach ISO zdjęcia wyglądają naprawdę dobrze (BTW - nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię ziarno na zdjęciach!).
Przysłona
Najkrócej mówiąc - jest to otwór w obiektywie, przez który wpada światło. Im bardziej się otwiera i jest większy, tym więcej światła wpada, tym mamy jaśniejsze zdjęcia i tym piękniejszy bokeh. :)
Oznaczana jest numerkami - im niższy numer, tym większy otwór i jaśniejsze zdjęcie. Poznacie to też po cenie - obiektywy z niższymi wartościami przysłony są dużo droższe. Najczęściej kitowymi obiektywami są te, które mają wartości od 3.5/5.6 wzwyż.

ISO: 4000 | przysłona: f 16 | czas: 1/125 s

ISO: 800 | przysłona: f 1,4 | czas: 1/1600 s
Różnice między zdjęciami: kiedy ustawię wysoką wartość przysłony jak na zdjęciu po lewej (f 16) światła przez malutki otwór wpada na tyle mało, że automatycznie muszę rozjaśnić zdjęcie, czyli podbić ISO do 4000 i wydłużyć czas. Niech światła wpada mało, ale dłużej. ;)
Jeśli chcę uzyskać piękne rozmyte tło, przysłonę ustawiam na f 1.4. Wtedy muszę obniżyć ISO oraz mocno skrócić czas (u mnie najkrótszy czas to 1/4000), aby zdjęcie nie wyszło przepalone.
Nie zawsze da się fotografować z bardzo niską wartością przysłony. Na rajskiej plaży w pełnym słońcu zrobienie pięknego bokeh na zdjęciu jest niemalże niemożliwe. Do granic skrócony czas (1/4000) oraz najniższa wartość ISO (100) mogą nadal nie wystarczać i zdjęcie przy takich ustawieniach nadal będzie przepalone.
Jak ustawiać przysłonę?
Do romantycznych portretów, zdjęć kwiatów, detali, fotografowania świątecznych lampek ;) fajnie jest ustawiać niskie wartości przysłony - poniżej 2,8. Portrety fotografuję z przysłoną ustawioną na około 3,5. Kiedy robię zdjęcia grupowe i chcę, by wszystkie plany były ostre - podbijam wartość przysłony do 8. Jeśli fotografuję w ciemnym kościele czy sali weselnej - obniżam wartość przysłony.
Jeśli chcesz sprawdzić, jak dokładniej robię portrety i jakich ustawień używam, zajrzyj do ostatniego wpisu: Jak zrobić dobry portret – praca z modelem, obiektyw, parametry
Czas
Jest to chyba najbardziej zrozumiałe i intuicyjne ustawienie. Czas po prostu mówi nam, jak długo światło będzie wpadało przez obiektyw. Im dłużej - tym jaśniejsze zdjęcie.
Nie możemy jednak wydłużać czasu w nieskończoność. W pewnym momencie będziemy potrzebowali statywu - czas wydłuży się tak, że trzymając aparat w ręce zrobimy poruszone zdjęcie. Ja staram się nie schodzić poniżej 1/100 sekundy fotografując z ręki.

ISO: 800 | przysłona: f 4,5 | czas: 1/250 s

ISO: 800 | przysłona: f 1,4 | czas: 1/2500 s
Na zdjęciach statycznych elementów trochę ciężko jest pokazać, do czego służy krótki czas. Przydaje się on wtedy, kiedy (logiczne) fotografujemy obiekty w ruchu. W fotografii rodzinnej i robieniu zdjęć bobasom i dzieciakom, które zmieniają pozycje z prędkością światła, krótki czas jest zbawienny. Podobnie w fotografii sportowej.
Widać jednak, jak skrócenie czasu wpływa na pozostałe ustawienia. Im krótszy czas, tym bardziej obniżam wartość przysłony, aby utrzymać podobną jasność zdjęcia.
Jak ustawiać czas?
Jak już napisałam wcześniej, zwykle nie schodzę poniżej 1/100 sekundy. Można powiedzieć, że zawsze fotografuję z ręki i dłuższy czas totalnie się u mnie nie sprawdza. Staram się fotografować w okolicach 1/250 s, zdarza mi się skracać ten czas aż do 1/4000 s, jeśli tego wymagają warunki. Jest to ustawienie, na który stawiam najmniejszy priorytet. Najczęściej zmieniam jego wartość wtedy, kiedy pozostałe dwa parametry okazują się niewystarczające.
Podsumowanie
Ustawienia w trybie manualnym to ogromnie obszerny temat i mam wrażenie, że ledwie go liznęłam. Mam jednak nadzieję, że chociaż odrobinę rozjaśni to Wam w głowach. Na początek wystarczy zapamiętać, że niższa wartość przysłony to bokeh i jaśniejsze zdjęcie, wyższe ISO to jaśniejsze zdjęcie i dłuższy czas to jaśniejsze zdjęcie.
A teraz trzeba kombinować i sprawdzać na własnych zdjęciach. :)
Dodaj komentarz