Możesz zrobić coś nowego, eksperymentować bez obaw o efekt, uczyć się i konsultować swoją pracę. Masz możliwość uczyć się bycia na planie, podglądać innych w pracy i budować swoje portfolio. Na pewno nawiążesz nowe znajomości i zainspirujesz się bezgranicznie. Brzmi jak coś idealnego? Zgadzam się! A to tylko coś tak oczywistego jak warsztaty fotograficzne.
Kilka lat temu byłam nieśmiałą szarą myszką, która przeżywała każdą sesję i nie do końca wiedziała, jak poruszać się na planie. Stresowałam się wieloma rzeczami, a każdy nowy projekt bywał paraliżujący. Z jednej strony miałam ogromną ochotę na realizowanie nowych projektów, z drugiej to przekonanie, że jeszcze tyle nie wiem tak bardzo mnie ograniczało, że trudno było z tym wyjść do świata. Poszukując sposobów na to, by się otworzyć i odważyć, odkryłam warsztaty fotograficzne. Tak, wiem, trudno odkryć coś tak oczywistego, ale odkryłam je pod innym względem.
Szukałam miejsca, w którym jednocześnie mogę się uczyć, ale też eksperymentować i testować bez poczucia, że moja niewiedza może mieć na coś wpływ. Okazało się, że w przyjaznej atmosferze warsztatów i kreatywności mogę tworzyć, poszerzać swoje horyzonty i poznawać siebie jako fotografka. Odkrywałam i tworzyłam na tyle, że w pewnym momencie dzięki nim zmieniłam swój zawodowy kierunek. Ale o tym przeczytasz w dalszej części wpisu!
Warsztaty fotograficzne – czego możesz się na nich nauczyć?
A jeśli chcesz zapoznać się z treścią tego wpisu w wersji audio, zapraszam Cię do odcinka podcastu o tym samym tytule:
Zrobisz coś nowego
Nie ma lepszego sposobu na spróbowanie czegoś nowego niż zaufanie prowadzącemu warsztaty. Wybierając spotkania, w których chciałam uczestniczyć, nie przywiązywałam się aż tak do tematu czy miejsca, w którym miały się odbywać. Jeśli czułam chemię do prowadzących, miałam swego rodzaju crush, ufałam w ciemno. Wiedziałam, że nie do końca chodzi o to, by poszerzyć konkretne umiejętności, ale by wybić się z rytmu, w który wsadziłam siebie do tej pory.
Czasami trochę zasiedziałam się w swoim sposobie pracy, w sposobie patrzenia na świat, pokazywania go fotografią. Spotkanie z innymi fotografami dawało kopa do tego, by zweryfikować swoje spojrzenie. By trochę poszerzyć swoją strefę komfortu (niekoniecznie z niej wyjść!), w której w pewnym momencie poczułam się może zbyt pewnie i zbyt wygodnie.
Możesz eksperymentować bez obaw, że musisz dowieźć
Za nowymi rzeczami często idzie obawa, że mogą się nie udać. I nic dziwnego, tym bardziej, kiedy pracujemy z klientami. Mamy umowy, briefy, moodboardy… Są to rzeczy, które w jakiś sposób zarysowują nasze plany i określają naszą pracę pewnymi ramami. Zobowiązujemy się do tego, że dowieziemy jakiś efekt, na który liczy nasz klient.
Z warsztatami nie ma zupełnie tego problemu. Są stworzone po to, by eksperymentować bez żadnego stresu, że mamy osiągnąć jakiś efekt. I oczywiście, spotykam się na warsztatach z ludźmi, którzy przychodząc na nie mają konkretny cel: zrobić fajną sesję czy przynieść kilka, kilkanaście świetnych zdjęć. Ja staram się pozbyć oczekiwań, by dać przestrzeń swojej kreatywności, która na co dzień porusza się w jakichś ramach. Tu nie muszę niczego dowieźć. Jestem po to, by się bawić.
Zobacz wpis: Jak rozwijać się w fotografii – moje sposoby na kreatywny rozwój
Warsztaty fotograficzne to świetna okazja do nauki czegoś nowego
Kiedy dajemy upust swojej kreatywności, nowe rzeczy uczą się same. Nie wiem jak Ty, ale ja lubię rozwijać swoje umiejętności w atmosferze funu i lekkości. Nie wierzę w to, że nauka musi być żmudna i trudna. Po co się męczyć z czymś, co tak bardzo lubimy robić? Bo przecież fotografować uwielbiamy, prawda?
Warsztaty fotograficzne są wspaniałym miejscem do tego, by się uczyć. Robiąc nowe rzeczy, eksperymentując, puszczając wodze swojej wyobraźni i kreatywności, poszerzasz swoje horyzonty. Możesz próbować, testować i popełniać błędy. Nawet jeśli okaże się, że te eksperymenty pozostaną eksperymentami, zobacz jaką wspaniałą lekcję dla siebie wyniesiesz! Jeśli marzy Ci się jakiś nowy temat w fotografii, którego wcześniej nie miałaś okazji spróbować, dlaczego nie przetestować go na warsztatach? Często okazuje się, że totalnie wkręcamy się w temat. Czasami tak bardzo, że ta chwilowa ekscytacja przeradza się w nową drogę zawodową.
W moim przypadku tak właśnie było. Pamiętam swoje fotograficzne początki, kiedy byłam zupełnie zielona w wielu fotograficznych tematach (biznesowych również). Jeździłam na mnóstwo warsztatów. Były to warsztaty fotografii ślubnej, biznesowe, warsztaty fotografii portretowej, produktowej, aż w końcu trafiłam na warsztaty fotografii modowej. Oczywiście bałam się ich jak nie wiem co, bo zupełnie w tamtym momencie nie pracowałam w studio. Ale coś mnie w ich stronę ciągnęło. Zapisałam się, poszłam, wróciłam z wypiekami na twarzy. Zakończenie tej historii znasz bardzo dobrze. Od kilku lat intensywnie rozwijam się w fotografii modowej, a w tym momencie jest to przeważający temat w mojej fotografii.
Dawaj szansę nowościom, nawet jeśli w tym momencie są dla Ciebie trochę niewygodne. Nigdy nie wiesz, co może z tego wyjść!
Skonsultujesz swoją pracę na planie
Wiele jest niuansów, jeśli chodzi o samo zachowanie na planie, które nie dla wszystkich są jasne i oczywiste. Studyjne BHP, przechowywanie i przygotowywanie sprzętu, odstawianie napojów, zasady pracy z modelką, komunikacji na planie, zasady obecności osób na planie, kopiowanie zdjęć, podgląd zdjęć w trakcie… Każdy z tych tematów ma swoje zasady, które wszystkie razem wpływają na komfort i jakość pracy w studio. Nie tylko jeśli chodzi o komfort fotografa i jakość zdjęć, ale również ich efekty, atmosferę pracy na planie, relacje z innymi osobami w studio, ekipą oraz, co chyba najważniejsze, z modelką. Nieważne, czy jest to osoba prywatna, czy profesjonalna modelka, w każdej relacji trzeba zadbać o to, by współpraca była jak najbardziej efektywna, profesjonalna i przyjemna. Wszystkich tych rzeczy nauczyłam się na warsztatach i praktyce w studio.
Nie ma nic złego w tym, jeśli w przestrzeni studyjnej czujesz się przytłoczony przestrzenią, sprzętem. Może nie do końca wiesz, jak się w tym wszystkim poruszać. Na warsztatach bez konsekwencji dowiesz się, jakie zasady panują w studio i możliwe, że dostaniesz fajne rady na temat tego, jak jeszcze lepiej usprawnić swoją pracę!
Zobaczysz, jak pracują inni
To, co uwielbiam podglądać, to backstage! Założę się, że Ty również. :) Warsztaty fotograficzne to wspaniała okazja, by podejrzeć innych fotografów przy pracy. Powiem Ci szczerze, że na warsztatach wielokrotnie byłam zachęcana do tego, by obserwować innych na planie z modelką. Mogłam sprawdzić, jaką atmosferę wytwarza jakiś fotograf, w jaki sposób rozmawia z modelką, czy jak się rusza fotografując. To naprawdę niezwykle inspirujące, pomocne informacje.
Z racji tego, że jestem raczej introwertyczna, niż ekstrawertyczna, wychodzenie do ludzi, rozmowy były dla mnie dość trudne. Jak możesz się domyślać, przekładało się to również na pracę na planie. Często czułam się zbyt onieśmielona, zawstydzona, by wydobyć z modelki takie emocje, taki vibe, który miałam w głowie widząc ją na sesji. Nie wiedziałam, jak to zrobić. Obserwując innych przy pracy zaobserwowałam kilka sposobów, które bardzo mi pomagają w pracy, ale jednocześnie nie wsadzają mnie w buty ekstrawertycznego, głośnego fotografa. Każdy ma sposób na swoją pracę!
Zobacz wpis: Styl w fotografii – jak go odnaleźć? Praktyczne pytania, które Ci w tym pomogą.
Skonsultujesz swoje prace
Kiedyś niesamowicie się tym stresowałam, ale dzisiaj bardzo często i chętnie wychodzę do innych z prośbą o feedback. Wielokrotnie okazywało się, że ktoś zauważał rzeczy, na które ja zupełnie nie zwracałam uwagi. Będąc w kreatywnym flow nie jestem w stanie dostrzec niektórych szczegółów, które w pierwszej chwili może dostrzec ktoś z zewnątrz. I będąc zupełnie szczera muszę przyznać, że kiedyś bardzo źle czułam się z tym, kiedy ktoś zauważył coś w mojej pracy. Dzisiaj z tego czerpię i słucham, nawet jeśli finalnie dochodzę do wniosku, że zostawię tak, jak jest.
Częste rozmawianie o twórczości, konsultowanie prac od razu po ich zrobieniu na warsztatach, przyzwyczaiło mnie do tego rodzaju praktyki. Ma ogromne znaczenie również fakt, że rozmowy odbywały się zawsze z ludźmi, którzy mieli wobec mnie jak najlepsze intencje. Ale do tego, że właśnie takie osoby spotkasz na warsztatach, chyba nie muszę Cię przekonywać? :)
Warsztaty fotograficzne to wspaniała okazja do rozbudowania portfolio
Wiem, że początki w fotografowaniu mogą być trudne również z tego względu, że nie za bardzo mamy czym pochwalić się w swoim portfolio. Dodatkowo w takim momencie możemy nie mieć kontaktów ani tym bardziej budżetu, by na własną rękę zorganizować ciekawą sesję. Mnie takie zdjęcia naprawdę kiedyś ratowały! Nawet jeśli te czasy masz już za sobą, to musisz przyznać, że warsztaty fotograficzne są świetną okazją do zrobienia nowych zdjęć do portfolio.
Poznasz ludzi, z którymi będziesz się wspierać
Na warsztatach zawsze spotykałam niezwykle ciepłych, serdecznych ludzi. Nie dość, że mogliśmy godzinami gadać o fotografii, swoich zajawkach i inspiracjach, to jeszcze spędzaliśmy ze sobą po prostu fajny, przyjemny czas. Wiele z tych znajomości nie skończyło się z dniem warsztatów. Przetrwały one do dziś i do tej pory gadamy o fotografii czy wspieramy się biznesowo.
Wierzę w potęgę grupy i kilkuosobowych mastermindów, które mimowolnie tworzą się w momencie, kiedy spotyka się grupa tak samo zainspirowanych tematem osób. Żeby nie szukać daleko – po moich warsztatach w ubiegłym roku zawiązało się kilka fenomenalnych współprac! Dziewczyny robią razem sesje zdjęciowe, otwierają studia fotograficzne (sic!) i działają razem biznesowo! A wszystko dzięki temu, że zdecydowały się na moje warsztaty nie podejrzewając nic takiego!
Wrócisz z nową dawką motywacji
Nic nie inspirowało i nie motywowało tak, jak wyjazd na warsztaty fotograficzne. Dawka inspiracji i motywacji do działania na każdych warsztatach wylewała się uszami. Nawet jeśli (a może powinnam powiedzieć – szczególnie) wyjeżdżałam w momencie, w którym czułam się trochę źle w swojej twórczości fotograficznej, nabierałam zupełnie nowej energii. Mam wrażenie, że każde warsztaty fotograficzne napełniały moje kreatywne wiaderko na nowo. Czułam się podekscytowana, zainspirowana. Tak jakbym przeżyła pewnego rodzaju reset. Jeśli dobrze wykorzystać tę motywację i energię, po powrocie można ją przekuć w wiele fajnych pomysłów i projektów. Wykorzystaj to!
Warsztaty fotograficzne to jedne z tych wydarzeń, które najbardziej mnie inspirowały, motywowały, poszerzały moje horyzonty i inspirowały do spróbowania ścieżek, o których wcześniej nie myślałam.
To na nich dostałam najbardziej trafny i konkretny feedback do mojej pracy i to tam poznałam ludzi, z którymi mogę w każdym momencie wymienić się pomysłami. Jeśli chcesz przeżyć coś takiego na moich warsztatach, zapraszam Cię na trzy czerwcowe spotkania:



- BASIC PORTRAIT – 03.06. – poziom podstawowy
- GIRLBOSS PORTRAIT – 10.06. – poziom min. średniozaawansowany
- SUPER FASHION – 24.06. – poziom min. średniozaawansowany

Zarezerwuj sobie miejsce i naucz się robić magnetyczne zdjęcia!
Dodaj komentarz